Loty w kosmos nie są dla Ciebie? Nie masz zamiaru czuć się jak astronauta w kokpicie, pośrodku aparatury i stosu problemów technicznych, kwitowanych pobrzmiewającym w słuchawce „Houston, mamy problem!”? Drżysz na myśl o komorze deprywacyjnej i trudnych misjach w obcych galaktykach? Nie szkodzi! To co kiedyś mogło wyglądać jak niebezpieczna misja, dziś zlewa się z szarą codziennością i zwyczajnymi problemami: może okazać się regularnym sposobem na radzenie sobie ze ...zmarszczkami. Zejdźmy więc na ziemię i pomyślmy o zakładaniu kombinezonu jako o rutynowej wizycie u dermatologa, która pomoże nam pozbyć się utrudnień nie widocznych gołym okiem. Kto lepiej potrafi zająć się szczegółem, jeśli nie specjalista pielęgnujący ludzką cerę?
Podciśnienie, wytwarzane przez aparaturę, również nie ma wiele wspólnego z kosmiczną próżnią. Nie będziesz na miejscu traktowana jak brawurowy bohater międzygalaktycznych wojaży, a jak osoba, o którą trzeba zadbać z pietyzmem. Drzwi otwarte, w służbie Twojej cerze, zdecydowanie – SPOCZNIJ.
Lot w kosmos to, trzeba przyznać, okazjonalny wypad. Ty możesz jednak potwarzać zabiegi cyklicznie, dla utrzymania jeszcze lepszego efektu. Na pewno będziesz mieć znacznie bliżej, niż do obcej galaktyki!
Jeśli zdecydujesz się podarować bon komuś innemu, możesz być pewna, że ta osoba wróci do domu bezpieczna, cała i zdrowa. Bez niepotrzebnych, trwających całe lata świetlne, przygód. Prosto i wygodnie. Skusisz się? Komu polecisz? Może lepiej nie używajmy już słowa “polecisz”; komu chcesz sprawić prezent?